Gorce – wciąż niedocenione przez rowerzystów

Niewielu rowerzystów tam dotarło. Być może dlatego, że Gorce nie są tak rozreklamowane jak inne tereny. Chociaż są położone niedaleko Tatr, nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Mimo wszystko, warto się tam wybrać. Na początek, dobrze byłoby zdobyć Turbacz, szczyt zaliczany do Korony Gór Polski. Poniżej zajdziecie opis trasy:

Trasa liczy 12 km. Nie jest zatem długa, ale za to bardzo wymagająca. Nie pozwoli wam na chwilę odpoczynku. Właściwie, to jednolity  podjazd o średnim nachyleniu pomiędzy 6  a 8%.  Napotkacie na kilka wypłaszczeń, ale stanowią one jedynie malutki fragment całej drogi.

Start

Startujecie z parkingu Szkoły Podstawowej w Waksmundzie, przejeżdżacie przez most nad Dunajcem i zaczynacie „wspinaczkę”. Ponieważ praktycznie od razu czeka was jazda pod górę.  Dobrze  zatem wcześniej zrobić sobie chociaż małą rozgrzewkę. Warto w tym celu wybrać się na małą wycieczkę po okolicy Nowego targu.

Różnorodna nawierzchnia

Po drodze na Turbacz napotkacie na różnorodną nawierzchnię. Najpierw asfalt, następnie betonowe płyty, znowu asfalt, żwirowa droga, a następnie górska ścieżka. Nie sposób się nudzić. Poruszając się po szlaku, bądźcie czujni i uważni. Zwracajcie uwagę na wystające korzenie i kamienie. Na krótki odpoczynek będziecie mogli sobie pozwolić w czasie nielicznych zjazdów. Poza zmęczeniem fizycznym może wam również doskwierać konieczność ciągłej koncentracji. Warto skupić się na tempie, ale jednocześnie uważać, na śliskie kamienie i wystające korzenie.

Jest to dość wymagająca trasa, dlatego sprawdzi się idealnie na górski trening. Będzie również idealna do jazdy na czas. Wybierając się kolejny raz na Turbacz możecie porównać swój wynik. Jeśli okaże się lepszy, znaczy że obudziła się w was góralska dusza. Natomiast jeśli wypadnie gorzej,  nie ma się czym zrażać. Góry to wymagający teren, trudny do opanowania przy pierwszych próbach.