Jadę, mimo iż pada

Jazda w deszczu to dla większości z nas nic przyjemnego. Wiąże się to nie tylko z gorszym komfortem, ale również bezpieczeństwem. Jednakże bez względu na rejon w którym się mieszka czy częstotliwość podróżowania, każdemu przynajmniej od czasu do czasu przydarzy się przejażdżka rowerem w trakcie deszczu. Niestety, kiedy pada rowerzysta moknie zarówno od góry, jak i od dołu, czyli woda wydobywa się również spod kół. Z tą sytuacją można poradzić sobie bardzo szybko, a mianowicie zainstalowanie błotników zajmie się omawianym problemem. Przy ich pomocy można uniknąć mokrych oraz brudnych pleców i nóg, co chociaż trochę umili jazdę, kiedy pogoda się popsuła. To rozwiązanie dla każdego kto podróżuje w mieści, gdyż na chodnikach oraz jezdniach nie sposób pominąć kałuż oraz błota. Błotniki wykonuje się zarówno z plastiku, jak i plastiku połączonego z aluminium. Oba materiały są wystarczająco dobre i zdecydowanie poprawią komfort jazdy.

Dodatkowe rozwiązania

Można też nabyć chlapacze, a ich zadanie polega na ochronie obuwia. Oprócz tego w torbie należy mieć pelerynę, która sprawi, że ubrania nawet w trakcie intensywnego deszczu pozostaną suche. Kiedy w trakcie deszczu rower musi pozostać na dworze, na siodełku należy umieścić worek foliowy, albo specjalnie do tego przeznaczony pokrowiec. Unikniemy wtedy przemoczenia spodni po ponownym wejściu na rower.

Podróżowanie w deszczu dla wielu osób nie jest przyjemne, jednakże inni delektują się nim tak samo jak tańcem, kiedy z nieba spadają ciepłe krople wody. W tej sytuacji wszystko zależy od punktu widzenia.